Do czego dąży partia rządząca?

Przez chwilę słuchałem wczoraj wypowiedzi wygłoszonej przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę na jakimś partyjnym spędzie (chyba w Otwocku). Powtarzał znane nam już z ust wszystkich polityków PiS-u słowa o ludziach pierwszego sortu (znaczy zwolennikach PiS) i tych drugiego sortu, którzy jego zdaniem chcą odzyskać utracone profity z tytułu utraconej władzy i przywilejów. Był uprzejmy używać przy tym słów, za które zazwyczaj wyklucza się delikwenta z dobrego towarzystwa. W sumie nie odbiegał w swoich epitetach od nowomowy jego partyjnych towarzyszy.

Najbardziej jednak wstrząsający (przynajmniej dla mnie) był ten fragment jego wypowiedzi, gdy był uprzejmy głośno i wyraźnie zakwestionować uczciwość ostatnich wyborów samorządowych. Wiem, że głowie państwa należy się szacunek i poważanie – tego mnie nauczono w domu i szkole. Ale wiem również, że jeśli najważniejsza osoba w państwie podważa publicznie i niestety przy aprobacie tłumu legalność prawidłowo przeprowadzonych wyborów – to na myśl przychodzą mi wyłącznie najczarniejsze karty z historii Europy. Mam tylko ogromną nadzieję, że wspólnymi siłami wszystkich zwolenników Demokracji (tej przez wielkie „D”) uda się nam nie dopuścić do podobnych wydarzeń, jakie miały miejsce u sąsiadów 80 lat temu.

Janusz Muzyczyszyn

Powyższy tekst wyraża osobiste poglądy jego autora.

Comments are closed.