Czarny Protest

We wtorek piątego lipca w całym kraju organizowaliśmy Czarny Protest. To była demonstracja smutku i bezradności.

Gdy w październiku rząd i prezydent zaczęli demontaż Trybunału Konstytucyjnego, podjęliśmy walkę o przywrócenie standardów demokracji i kontrolę konstytucyjnych instytucji na zapędami dyktatorskimi Prezesa & Co. Reakcja Komisji Europejskiej i opinia Komisji Weneckiej spowodowały pokrętne lecz dające cień nadziei obietnice rządu dotyczące przywrócenia zrębów ładu konstytucyjnego. Komitet Obrony Demokracji, podobnie jak PO, PSL i Nowoczesna , złożył swój projekty zmiany ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Projekt KODu i poselski projekt PIS-u zostały przekazane do dalszych prac Komisji Sejmowej. Kształt, treść oraz urągający zasadom dobrej legislacji styl pracy Komisji pod przewodnictwem posła – prokuratora Piotrowicza spowodowały wycofanie projektu KOD.

Komisja nie uwzględniła żadnych propozycji opozycji i przyjęła wyłącznie własne rozwiązania prowadzące, jak poprzednio, do paraliżu Trybunału. Jeśli ktoś jeszcze miał nadzieję, że uda się otrzeźwić tę władzę i opanować łamanie Konstytucji, to właśnie ta nadzieja umarła. Dlatego na Czarnym Proteście w Katowicach prócz żałobnych strojów i zaklejonych ust trzymaliśmy w dłoniach klepsydry. A potem postanowiliśmy podzielić się naszym smutkiem z innymi. Stworzyliśmy nową wersję klepsydr i ruszyliśmy z nim w miasto. W sobotę zaczęła Dąbrowa Górnicza, potem południowe dzielnice Katowic i niedzielę centrum Katowic. A potem już poszło jak kostki domina – klepsydry pojawiały się znienacka w różnych miastach: Czeladzi, Chorzowie, Wodzisławiu Śląskim, Strzemieszycach i pewnie jeszcze wielu innych, o których nie wiemy.

Przypomnijmy o tym całej Polsce, że gdy zastanawialiśmy się na efektami Brexitu, oglądaliśmy mecze i szykowaliśmy się do wakacji, PIS rozwalił nam demokrację.