KOD ratuje życie! Niezwykła akcja ratunkowa podczas pikniku rodzinnego w Sosnowcu

W niedzielę, czwartego września, Śląski KOD zakończył cykl “Zakodowane Wakacje” – organizowanych w okresie letnim w całym Województwie pikników rodzinnych, mających oczywiście (w przeciwieństwie do manifestacji, marszów) charakter całkowicie apolityczny i przeznaczony dla wszystkich zainteresowanych. Ostatnia impreza cyklu miała miejsce w sosnowieckim Parku Sieleckim.

Jedną z (można tak chyba powiedzieć) atrakcji były pokazy pierwszej pomocy prowadzone przez zaprzyjaźnionego ratownika medycznego z Częstochowy – Sebastiana (nieskromnie wspomnę, że robiłem podczas tych pokazów za model niedoszłego denata).

Kiedy zbliżał się czas trzeciej z cogodzinnych demonstracji podeszła do nas dwójka postronnych przechodniów, którzy wcześniej najwidoczniej widzieli jedną z nich. Zagadali ratownika słowami “Nie wiemy, czy jest to w Pana gestii poza pracą, ale w równoległej alejce zemdlał jakiś chłopak”. Sebastian bez chwili zwłoki udał się we wskazanym kierunku, posyłając mnie jednocześnie po swoją torbę ratownika, leżącą nieopodal. Okazało się, że jakieś 100 metrów od naszych namiotów, na jednym murków okalających parkową ścieżkę przebywała dwójka nastolatków w wieku około 17 lat. Jeden z nich trzymał drugiego (wyraźnie bezwładnego) pod ramię ratując przed upadkiem na ziemię. W tym momencie pokazała się siła kolektywu w naszej strukturze. W czasie, gdy ratownik wraz z asystującą mu jedną z naszych dzielnych KODerek udzielali poszkodowanemu pierwszej pomocy, ktoś inny od razu wezwał pogotowie. Następnie ustawiliśmy się wzdłuż parkowych alejek, nakierowując jadącą karetkę na miejsce zdarzenia. Tam Sebastian udzielił przybyłym ratownikom informacji o stanie pacjenta oraz pomógł w przenoszeniu go do karetki.

Po całym zdarzeniu nasz ratownik zapytany o to, czy często zdarzają mu się takie sytuacje poza godzinami pracy, odpowiedział:

-Taka sytuacja zawsze może spotkać każdego z nas, nieważne czy jest się zawodowym ratownikiem, czy nie. Ważne jest to, by wiedzieć jak wtedy reagować. Przede wszystkim nie można przejść obok takiego zdarzenia obojętnie, jednocześnie zachowując zimną krew podczas działania. Tak jak prezentowałem podczas pokazu: sprawdzenie przytomności, ułożenie ciała w bezpiecznej pozycji i co najważniejsze – wezwanie pogotowia. Co prawda nie powinniśmy angażować służb medycznych na marne, na przykład kiedy spotkamy półprzytomnego pijaka powinniśmy poinformować o tym raczej straż miejską, ale w sytuacji takiej jak ta, gdy zagrożenie było dużo poważniejsze i po pierwszej diagnozie było widać ewidentnie, że nie mamy do czynienia ze zwykłym przepiciem powinniśmy jak najszybciej powiadomić o tym specjalistów od ratowania życia”.

I tak właśnie było w naszym przypadku gdzie, z nieznanych przyczyn młody, chłopak stracił przytomność. Nie wiemy, co dalej się z nim działo. Mamy nadzieję, że wszystko jest już w porządku.
Jak widać taka sytuacja może nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie dlatego warto wiedzieć jak wtedy możemy pomóc.

Paweł “Zawisz” Zawiszowski

Młody KOD, Śląsk