The Observer – o nowym rządzie Polski i przyszłości Unii Europejskiej

Instytucje europejskie poddawane są poważnej próbie po raz pierwszy od czasu II Wojny Światowej

W zeszłym tygodniu w Polsce grupy katoliczek wychodziły z kościołów podczas mszy, na których odczytywano list biskupów nawołujący do zaostrzenia prawa aborcyjnego. […] Słowa biskupów są oznaką rosnącego wpływu społecznie konserwatywnych wartości katolickich na sferę polityczną od czasu, gdy partia Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyła w październikowych wyborach.

Na całym kontynencie aktywne poparcie zyskują partie, których program jest mieszaniną społecznego konserwatyzmu, nacjonalizmu i populistycznej ekonomii. PiS utrzymuje, że świecka, liberalna Unia Europejska i wieloetniczna Europa stanowią zagrożenie dla wartości katolickich i suwerenności państwa. Przywódca partii, Jarosław Kaczyński oznajmił kiedyś, iż przez uchodźców pojawiła się cholera na wyspach greckich, czerwonka w Wiedniu.

Od czasu gdy do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość wprowadzono szereg restrykcji, zagrażających niezawisłości sądownictwa i mediów. Działania rządu wywołały powszechne, masowe protesty w Polsce i zaalarmowały Brukselę: Unia Europejska bada teraz, czy zagrożona jest tam praworządność.

Poczynania rządów w krajach bloku wyszehradzkiego, takich jak Polska i Węgry, zmuszają do zadania pytań egzystencjalnych, które prawie nie pojawiły się w brytyjskiej debacie referendalnej: po co jest Europa? Co oznacza bycie członkiem klubu europejskiego? Co odróżnia wsparcie dla Unii Europejskiej od działań Kaczyńskiego i jemu podobnych?

Czy priorytetem Europy powinno być wspieranie głębszej politycznej i ekonomicznej integracji wśród grup podobnych krajów, czy też jej raison d’etre ma być rozprzestrzenianie wartości demokratycznych poprzez przyjmowanie nowych członków, łącznie z krajami ościennymi Rosji i Bliskiego Wschodu? Wspólnota Europejska założona została po to, by nie dotknęła nas po raz kolejny klęska wojny; to się udało. Nasz kontynent stoi jednak wobec największego od 60 lat wyzwania: kryzys finansowy i spowolnienie gospodarcze, powiększone o problem masowego napływu uchodźców z obszarów dotkniętych konfliktami zbrojnymi i biedą, szukających schronienia w Europie.

Unia Europejska nie wykazała się odpowiednią elastycznością by odpowiedzieć na te wyzwania. Bruksela zbytnio koncentruje się na politycznej integracji koniecznej do sprawnego działania wspólnej waluty, pomimo że instytucje unijne nie mają ku temu demokratycznej legitymacji. Niezdolność rządów do odłożenia na bok interesów narodowych w celu uzgodnienia wspólnych kwot podziału uchodźców w sposób jaskrawy pokazuje, że dalsza integracja pozostaje jedynie mrzonką.

Jednocześnie zbyt mało uwagi poświęca się w Brukseli ogromnym wyzwaniom związanym z poszerzaniem Unii na Wschód i objęcia krajów, w których zaangażowanie na rzecz liberalnej demokracji – przyjętej stosunkowo niedawno – może nie być głęboko zakorzenione w ich narodowej psychice. Odrzucenie przez holenderskich wyborców układu o stowarzyszeniu z Ukrainą ukazuje rozdźwięk pomiędzy priorytetami instytucji unijnych, a wyborcami. Nieskuteczność publicznych i prywatnych upomnień rządu Viktora Orbana na Węgrzech ukazuje też wyraźnie, że Europa nie wie jak zareagować, gdy jakiś rząd odstępuje od zasad praworządności, do których zobowiązują się wszystkie kraje wstępujące do Unii.

Unia Europejska jest pod ogromną presją. Nie ma już autorytetu politycznego ani finansowego, ani nawet pewności siebie by umocnić swą pozycję i bronić zasad założycielskich. Szczególnie w sytuacji konfliktów i zagrożenia demokracji w Polsce i na Węgrzech. Europa stoi wobec wielu wyzwań: co zrobić w sprawie wspólnej waluty, gdy nie istnieje demokratyczna legitymacja do dalszej integracji i czy nasz kontynent jest w stanie utrzymać prawo do swobody przemieszczania się. Trudności dodaje konieczność dostosowania się do wzrastającej różnorodności nie tylko w kwestiach PKB, ale także wartości i kultury, a także pokazanie, iż pierwszorzędnym celem Wspólnoty nie jest już zapobieganie następnej wojnie pomiędzy Niemcami a Francją. Jej uwaga musi przesunąć się poza Brukselę i skierować na Wschód i Północ z tym samym zaangażowaniem i determinacją, które w pierwszej kolejności powołały do życia Unię Europejską.

Wyzwania, którym musi stawić czoła nasz kontynent oznaczają, że potrzebujemy Unii Europejskiej bardziej niż kiedykolwiek. Oznaczają też jednak, że instytucje europejskie poddawane są poważnej próbie po raz pierwszy od II Wojny Światowej. Przetrwanie UE zależy od tego, czy jest odpowiednio elastyczna by ewoluować, odzwierciedlając zmieniający się kontekst naszego kontynentu.

tłuc. Magda Kuc

oryginał artykułu: http://www.theguardian.com/commentisfree/2016/apr/10/poland-new-government-future-of-eu